wtorek, 22 kwietnia 2014

Make-up #2

Hei wszystkim! 

Pierwsze co to bardzo dziękuję za te wspaniałe i pozytywne komentarze w poprzednim poście, jest mi strasznie miło że Wam się spodobało. Zapraszam Was na mojego Instagrama klik i na Twitter klik na których jestem dosyć często. Dzisiaj przyszłam do Was z makijażem #2, ten makijaż jest mocniejszy od po przedniejszego, jest on na jakieś specjalne okazje:) Od teraz do końca czerwca może mnie tu nie być ponieważ mam ważne egzaminy pisemne i ustne, i chce przez ten cały czas uczyć się i zdać go dobrze. Jak bedzie już po wszystkim, to obiecuje że blog się bardziej rozwinie i możliwe że założę kanał na Youtube, co wy na to?

1. Pierwsze co to nakładam mój ulubiony podkład z Maybelline, który jest naprawdę wspaniały, ponieważ zakrywa bardzo dobrze wszystkie niedoskonałości i pasuje do każdej cery no i co najważniejsze jest bardzo naturalny.



2. Następnie używam eyelinera z Avonu który też jest super, nie jest wodny tak jak większość, można nim zrobić wiele ślicznych kresek różnego typu.


3. I czas na moją ulubioną maskarę z Maxfaktora, moje rzęsy są bardzo opadające, nawet jak używam zalotki to nie są one takie jakie bym chciała. Znalazłam maskarę która mi te rzęsy podkręca i pogrubia, lecz czasami po niej rzęsy są sklejone ale i tak to jest jak na razie moja ulubiona maskara.




4. Ostatnia rzecz to nakładanie różu aby dodać tego blasku na twarzy:)



No i to jest cały makijaż, osobiście ostatnio strasznie podobają mi się mocniejsze kreski eyelinerem, lecz do szkoły się tak nie maluje, nakładam tylko podkładu i maskarę.


Mam nadzieje ze makijaż Wam sie spodobał:)
A ty, jak się malujesz? Używasz eyelinera? :)



niedziela, 20 kwietnia 2014

Be positive.

Hey! 

Na początek chciałabym Wam życzyć Wesołych Swiat w gronie rodzinnym, musimy się cieszyć ze jesteśmy z rodzina bo nie każdy ma takie szczęście, własnie o tym dzisiejszy post!
Ile razy gniewamy się na naszych rodziców bo każą nam coś zrobić, lecz my jesteśmy przeciw temu?
Ile razy kłócimy się z rodzeństwem o naprawdę głupie sprawy?
Ile razy byliśmy źli na kogoś kto nas kocha najbardziej na świecie?
To kilka takich moim przykładów które są z nami prawie każdego dnia, może i mała kłótnia lecz zawsze kogoś może zranić. Postanowiłam napisać tego posta abyśmy pomyśleli ile razy bliskie osoby mogły cierpieć przez Nas. Jedno z moich noworocznych postanowień jest: Być pozytywnym.
Jeżeli staniemy się pozytywniejsi to i nasze życie się zmieni na lepsze. Ja jak mam gorsze dni bo coś mi się nie udaje lub jestem na kogoś zła, myślę sobie o tych biednych dzieciach które są chore i nie zostało im dużo życia, a nic na to nie mogą poradzić. Wtedy dopiero doceniam to co mam czyli: zdrowie i rodzinę.
Dzisiaj tak mnie natchnęło na poważniejszy post :) 








czwartek, 17 kwietnia 2014

But first let me take a selfie!

Hey kochani!
 
 
Dawno mnie tu nie było, w szkole miałam z około 10 sprawdzianów w ciągu tygodnia, cały mój wolny czas musiałam spędzić przed książkami i z około 4 razy opuściłam taniec, wiec nic się nie działo. Dzisiaj trochę inny post... będzie on o SELFIE. Jak już wiecie ze selfie obleciało cały świat, najbardziej na instagramie lecz nie tylko. Myślę ze każdy z nas zrobił sobie chociaż jedno selfie, nie wspominając o nas, o dziewczynach które robią miliony selfie dziennie a później, jak ja to robię usuwam prawie wszystkie i zostaje mi tylko jedno które wrzucam do sieci. Powstała nawet piosenka ''But first let me take a selfie'' którą na pewno wszyscy znają.



Ile dziennie robisz sobie selfie? :)

sobota, 5 kwietnia 2014

I' m back ❤

Hey!

Wczoraj o godzinie 22 wróciłam do domu! Wycieczka była bardzo udana, niestety nie wzięłam aparatu ponieważ go zapomniałam ale robiłam zdjęcia iPodem i telefonem. Zdjęcia maja zła jakość, ale próbowałam robić je jak najlepiej. Jak pisałam wcześniej byłam w Monachium, miasto jest naprawdę śliczne, zadbane a ludzie bardzo mili. W ostatni dzień ,jak już wracaliśmy do Włoch, wstąpiliśmy do Austrii na zakupy. Jeszcze nigdy nie śmiałam się tak jak na tej wycieczce, była ona najlepsza.

W czasie drogi w Austrii.




Pierwsze co zobaczyłam sklep forever 21 to musiałam zrobić zdjęcie, ahh w Polsce tego sklepu nie ma we Włoszech chyba tez nie.


Muzeum.. Strasznie duże, można się zgubić, ja właśnie to zrobiłam, koleżanki jechały winda a ja się bałam wiec poszłam schodami no i je zgubiłam, na szczęście wróciły po mnie.